Pamiętam w stanie wojennym Rodziców mojego Kolegi, który akurat miał szczęście być 13 grudnia roku pamiętnego w Paryżu. Jak się ci Rodzice cieszyli, mimo, że nie byli wcale pewni, czy jeszcze Syna zobaczą. Ale taka jest miłość do własnego dziecka- chcemy, aby było mu jak najlepiej, żeby mieszkało tam, gdzie się dużo zarabia, ludzie są sympatyczni, nikt nikogo nie zabija, ani nie obraża.
Patrząc na rozpacz ludzi wierzących po stracie swoich najbliższych, utwierdziłem się w przekonaniu, że tak naprawdę to nikt w żadne życie pozagrobowe nie wierzy. Gdyby ludzie wierzyli, to pogrzeb byłby najszczęśliwszym rodzinnym wydarzeniem. A nie jest!
Po co więc ludzie opowiadają, że wierzą?
Ze zwykłego strachu przed byciem sam na sam wobec okrutnego, przerażającego świata. Dlatego ludzie od najdawniejszych lat (przed neandertalczykami) łączą się w grupy, bo wtedy można łatwiej się obronić i zdobyć pożywienie. Kto nie łączył się w grupy, wyginął, i obecnie niemal wszyscy "mamy w genach" dążność do łączenia się.
Łączymy się jako kibice pobliskiego klubu piłkarskiego, łączymy się jako zwolennicy jakiejś partii politycznej, łączymy się w pracy i zabawie, a przede wszystkim, łączymy się pod skrzydłami kościoła, czy to muzułmańskiego, czy chrześcijańskiego.
Nasza dążność do bycia w grupie odbiera nam dzielność w głoszeniu wlasnych poglądów. Pamiętam jak poczciwi Włosi w Trieście przed 20 laty wrzeszczeli na meetingach faszystowskiej Movimento Sociale Italiana "Wyrzucimy Słoweńców z naszej włoskiej ziemi!!!", "Nie damy uczyć dzieci w Italii po słoweńsku", po czym śpiewali patriotyczne pieśni. Moi Koledzy Włosi mieli za sąsiadów i znajomych wielu takich, co uczestniczyło w tych zgromadzeniach i opowiadali o nich tak: "Na codzień są to bardzo mili ludzie, którzy nic do Słoweńców nie mają. Ale w tłumie tracą rozum i mówią to, co inni."
Podobnie jest z polskimi Katolikami. Nie wyobrażają sobie życia poza wspólnotą kościelną. Dlatego jak mantrę powtarzają formułki o "dobrym Bogu", "niepokalanym poczęciu", "zmartwychwstaniu", "życiu pozagrobowym", ale tak naprawdę to sami w to nie wierzą...
Post scriptum. Na portalu Racjonalista są dokumenty pokazujące ukrywanie pedofilów w sutannach przez Papieża. Warto się z nimi zapoznać.
Komentarze